wojewody krakowskiego i jego zamiar chwalebny zwrócony ku ozdobie świętej matki Kościoła.
— Wszem wobec i w przyszłości niniejszym listem obwieszczam:
— Że przychylając się łaskawie do słusznej i uczciwej prośby tegoż jaśnie oświeconego Teodora, za spoiną wszystkich zgodą i zezwoleniem kapituły mej; dałem mu moc wystawienia kościoła na cześć Maryi Panny — w ziemi jego zwanej: Ludomir.
— Dziesięcinę temu kościołowi szczodrobliwie przydając: z całego boru (nemore) i z wszystkich lasów, które teraz lub później wykorczowanemi być mogą.
— Aby zaś tak uroczystego i sławnego czynu pamięć i nienadwerężyła czyja niezgoda, nie za niepokoiła kłótnia; kazałem utwierdzić pieczęciami: moją i kapitulną.
— Działo się jawnie R. P. 1234.
Mając więc środki potemu, zmurowali ojcowie Cystersi: kościół i klasztór, i sprowadzili obraz cudowny. Okazałość obrzędowa i cudowność zastąpiła miejsce: jasnej mądrej nauki kościelnej. Posłuszeństwa żądali bogaci niemieccy zakonnicy nie naśladowania cnót i pokory, jak to czynili pustelnicy Benedyktyni.
Cedro wojewoda prosząc o Podhale, miał zdaje się na myśli brata swego: owego Jaxę zhańbionego. — Szlachectwo polskie nie dawno istniejąc czuło na wskroś: że stoi tylko na zacnej odwadze i dzielności. Nie za urodzenie, a tem mniej za uroszczenie lecz za obronę kraju od wrogów zewnętrznych i wewnętrznych, i to z wielką trudnością i po krwawem starciu z narodem: — zażądali i odzierżyli bitni lechici najświetniejsze prawa i pierwszą dostojność w narodzie. Wraz z odwagą i męstwem upadała cała silna podstawa szlachectwa. Czuł to naród cały, czuła to sama szlachta.
Więc taki Jaxa zhańbiony pierzchliwością okazaną sam z siebie utracił urok szlachectwa i wśród mężnej drużyny nie śmiał podnieść oczu.
Osiadł na Podhalu i osadniczą pracą chciał zmyć swą niesławę. Założył: Rogoźnik. — Samotne życie w Pustelniczem Podhalu u stóp poważnych Tatr koniecznie musiało potężnie wpływać na skołatany jego umysł; a smętek ojca
Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/85
Ta strona została przepisana.