Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/86

Ta strona została przepisana.

oddziaływał na syna młodszego który przy nim rósł; bo starszy już dawno był kanonikiem w Krakowie.
Więc po śmierci zdaje się ojca, młody Sulisław poznawszy straszną prawdę: marności ludzkiej i znikomości zabiegów światowych; czując na sobie odziedziczonej hańby brzemię, poświęcił się Bogu; chciał też zostać księdzem.
Nie tak to łatwo było! Trzeba było jechać w świat daleki, do Francyi lub Włoch, aby zaczerpnąć nauki: pisma świętego i prawa kościelnego. A tu nie było o czem. Więc się udał do stryja Cedrona prosząc by sobie odkupił niedokonaną pracę ojca i swoją; gdyż on chce iść w świat dla nauki potrzebnej do duchownego stanu.
Rozrzewnienie młodzieńca nieszczęśliwego wzruszyło Cedrona: odkupił od niego Rogoźnik. A że niedostawało środków na takie przedsięwzięcie, ulitował się bratańca i z własnej chęci dodał mu: 2 woły, 6 łokci sukna brunatnego i lisich skórek na podbicie. Snać na jakąś delią, pewno w zimową porę.
Przywilej (IV) rogoźnik — W imię świętej i nierozdzielnej Trójcy Amen.
— Ponieważ czyny ludzi choć rozumnych, jednak przez starożytność, ona zapomnienia macierz; częściej błędnie bywają wykładane.
— Dlatego więc: My Henryk z bożej łaski książę szląskie i polskie obwieszczamy wszem wobec i na przyszłość, listem niniejszym:
— Że wobec wieców naszych i wiecników naszych, panu Cedronowi wojewodzie krakowskiemu, brataniec jego imieniem..... (Sulisław) wieś nazwaną Rogoźnikiem za pewną ilość pieniędzy od rzeczonego pana złożonych w wieczyste zdał posiadanie.
— Ponieważ zaś rzeczony pan, miłością ku bratańcowi swemu zdjęty, dodał mu nadto: 2 woły, 6 łokci sukna brunatnego i skórki lisie, gwoli temu, aby się na onej wsi użytkowanie zupełnie nie oglądając w zupełności mu ją zdał.
— Chętnie to przyjąwszy, wspominany brataniec..... obiecał nigdy się stryjowi swemu wzmiankowanemu panu Cedronowi o oną wieś nie upominać; lecz umarzając wszelkie odzywania się jako sprzedaną w posiadanie zdał.