niem zbudujemy kościół, i przy was mieszkając do śmierci będziemy pokutowali!“ — Tak rzekli zbójce i tak zrobili. Poszedłszy na Węgry niewiedzieć z którego kościoła wykradli obraz i relikwią z poświadczeniem pisanym (autentykiem) po węgiersku. Była to ręka woskowa w której umieszczone prochy z ciała ś. Anny. — Wróciwszy jednak z Węgier nie zastali już zbójce pustelników. Więc sami jęli się budowania kościoła, a osadnicy ludzimirscy rąbiąc lasy słyszeli ciągle łomot drzew i rąbanie na owym brzegu. Wiedząc jednak: iż tam główna siedziba zbójców, nie śmieli zaglądnąć co się tam dzieje. — Ukończywszy kościół przyozdobili jako mogli, umieścili obraz ś. Anny i odeszli precz, z obawy aby ich tam mieszkających nie imano i za dawne złości nie tracono. Księdza jakiegoś pojmanego przywozili co piątek aby nabożeństwo za nich prawił. Bogate dary składali a po ścianach zawieszali broń. Postu strasznie przestrzegali, gotowi zabić gdyby kto post złamał Wszystko to między sobą cichaczem. Z Ludzimierza nie śmiał się nikt wychylić więc niewiedziano o kościele. Aż w końcu: krakowski kupiec dążąc z Węgier zbłądził w lesie i przyjechał pod ten kościół. Za pomocą świętej Anny wywiedzion na dobrą drogę opowiedział o kościele.
Tyle co do podań!
Dzieje uczą nas: że greckie imię Gryfa: Teodor, tak się dziwnem wydało Polakom: iż go przezwali Cedronem lub Chadronem. Więc ów Grek z Konstantynopola to: Cedro założyciel Ludzimierza wsi i klasztora z kościołem, dokąd sprowadził Cystersów z Jędrzejowa i Włoch i obraz Matki Boskiej po dziś dzień na całem Podhalu cudami słynący. Wiadomo też: iż Henryk Brodaty słynął jako pogromca zbójców. Więc nie żartował z niemi i jego wojewoda. O tem wszystkiem najmniejszej nie ma wątpliwości. Zupełnie co innego z obrazem świętej Anny: Jest on staroniemieckiej szkoły na złocistem tle, żywicznemi barwy. Przedstawia rodzinę Chrystusa, a obok: Zacheusz, Joachim, Łukasz, Kleofas, Zabedusz, Marya Jakobi i Marya Salomea. U spodu: aniołki trzymają mękę pańską. — Napisy staroświecką łaciną i rok 1516. Salomea ma na głowie dwurożną czapkę w jakiej Kranach żonę swą malował a rytownicy w kronice Bielskiego: Wandę przedstawili.
Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna.djvu/88
Ta strona została przepisana.