Strona:Szczęsny Morawski - Sądecczyzna za Jagiellonów.djvu/28

Ta strona została przepisana.

tnikom lub nieposłusznym tak w górnictwie jako też samemu Bergmistrzowi.
— Urząd tedy wspomniany z wszelkiemi dochodami i ogółem zyskami nadajemy i zatwierdzamy rzeczonemu wiernemu nam Janowi Gładyszowi, oraz prawemu jego potomstwu, z wolnością dzierżenia, posiadania, sprzedaży, darowizny, zamiany i wszelakiego dowolnego obracania na swą korzyść.
— W moc i świadectwo wieczyste list niniejszy wystawiając stwierdzamy pieczęcią naszą.
— Dan w Sączu, w pozajutrze niedzieli Suchej (8 marca) r. p. 1368.
— W obec: Piotra sandomirskiego, Dobiesława krakowskiego, wojewodów; Rafała kasztelana wiślickiego, Mikołaja sędz. krak., Piotra kaszt, sądeck., Świętosława krak. i innych wielu wiarogodnych.
— Przez ręce wielebnego Jana (Suchywilk?) doktora teologii, kanclerza koronnego polskiego.

(Łabęcki: Górnictwo.)

Gładysz, zdaje się, nie tylko że był doświadczonym górnikiem, skoro mu król powierzył bocheńskie żupy; lecz prawdopodobnie doświadczenie jego było nawet rozgłośnem. Zaraz, bo skoro objął zarząd kopalni bocheńskiej, zbiegli się do króla żupnicy, t. j. dzierżawce żup, podbijając w coraz wyższy grosz jeden drugiego. Naprzód przyszedł Trutel, któremu król przyobiecał dzierżawę, jako najwięcej dającemu. Słysząc to żyd Lewko, mincarz króla zaufany, przybiegł poddając popłatę większą: więc król przyrzeka jemu. Aż tu przybiega Henselburg dając więcej, za nim spólnik żyda Lewka: Bartek mincarz jeszcze więcej — aż w końcu Arnol Welkier, najwięcej. Wszystko to działo się w tygodniu. Król własnemi usty wydzierżawiał każdemu z nich kolejno; więc każden uradowany śpieszył odbierać żupnictwo poprzednikowi swemu. Przy oddawaniu powstawały kłótnie względem bałwanów soli na składzie będącej, bo każdy radby był coś dla siebie zachować, zasłaniając się rozchodem rozmaitym; a każdy odwoływał się na obyczaj dawny.
Chcąc więc uśmierzyć te spory, i zapobiedz nieładowi żuppnemu i przeniewierstwu, które przy tej sposobności na jaw wyszło: król ustawiciel społeczeństwa polskiego, umyślił i żu-