— Przepraszam panów — rzekłem — więc to panowie stanowicie ów “Komitet ochotników polskich z Paryża”?
Wiecownicy na to niespodzianie zadane im pytanie po polsku — oniemieli... Wreszcie przewodniczący zdołał wykrztusić:
— Tak jest...
— Więc to panowie wysłaliście telegram do Karabasza do Ameryki, że Francja poręczyła niepodległość Polski? — zapytałem.
— Jak?... że Francja poręczyła niepodległość Polski?... Nie, panie, takiej depeszy nie wysyłaliśmy!... Depeszowaliśmy tylko, żeby polacy z Ameryki przybywali do Francji bić niemców i żeby przysyłali pieniądze, bo wierzymy w wyzwolenie Polski, dzięki poparciu Francji i Anglji.
— To niemożliwe! Przecież Karabasz ogłosił takie oto depesze, otrzymane niby od panów: — Pierwsza brzmi: “Francja poręcza niepodległość Polski. Wysyłajcie ludzi i pieniądze. Polska armja już walczy”. Druga zaś depesza brzmi: “Stanowcze zapewnienie wyzwolenia Polski przez Francję i Anglję. Przybywajcie bić niemców. Przysyłajcie pieniądze. Nasz pierwszy oddział już walczy”.
— Zwarjował! Takich depesz nikt z nas nie wysyłał! — krzyknął przewodniczący.
— Z takimi Karabaszami się zadać — to czyste nieszczęście — mruknął jeden z wiecowników.
Strona:Szczypawka - Humorystyczne listy z terenu wojny.djvu/39
Ta strona została uwierzytelniona.