skiego oddziału zauważył, że amunicja jest nawyczerpaniu — rozkazał odwrót, który powoli bez pośpiechu wykonano. Polacy pozostawili na polu walki kilkunastu zabitych żołnierzy, cztery złamane karabiny, pięć wyszczerbionych szabel i dwa pęknięte rewolwery. Wkrótce też wojska carskie, z największymi środkami ostrożności, opanowały plac boju.
Kiedy zjawiłem si w kwaterze dowódcy wojsk carskich, meldując się, jako korespondent wojenny, gienerał carski rzekł wielce zadowolany, klepiąc mnie po ramieniu:
— Sławne zwycięstwo, brat, odniósł ją tutaj nad przeważającymi siłami awstrjaków! Pobił ja ich na łeb i szeju, wziął w plen (do niewoli) 200 tysięcy ichnich sołdatów, pięćdziesięciu gienerałów, 300 niższych oficerów, odebrałem im 600 puszek (armat), 500 tysięcy karabinów, 20 tysięcy szaszek (pałaszy), 100 tysięcy rewolwerów i 25 tysięcy karabinów maszynowych. Wot brat — od dnia dzisiejszego awstrjacy nie istnieją! Rozniósł ja ich!... Koniec im!...
— Roześmiałem się. Carski gieneral wziął to za dobrą monetę i rzekł:
— Prawda, brat, że my, słowianie górą, a?
— Ehę...
— Tak i widzisz! Matuszka — Rasija cały świat może zawojować!...
Strona:Szczypawka - Humorystyczne listy z terenu wojny.djvu/49
Ta strona została uwierzytelniona.