romansom, bo jak te romanse czytasz, to tylko wszystkie moje damy dworskie mesiujesz! — huknęła królowa Mary.
— To nie twój byznes! — odciął się król.
— A właśnie, że mój!
Mówiąc to, królowa Mary wyrwała z rąk Jerzego romansidła i podarła je na strzępy.
— Goddam! — zaklął Jerzy i zaczął szukać kija, ale spojrzawszy na mnie zmitygował się. Łyknął za to spory kielich “Scotch Rye Whiskey”, przetrącił wodą, splunął do wielkiej mosiężnej kreszoarki, odłożył fajkę, wyjął “chew-tobacco” i włożywszy do ust sporą dozę, rzekł:
— Sekutnica! Teraz się nie dowiem, jaki los spotkał tych nieszczęśliwców, Johna i Marjannę. Co za nieszczęście!
— Za to, królu, możesz się cokolwiek dowiedzieć o Polsce — rzekłem.
— Well, all right. Więc mówisz pan, że ta Polska jest nieszczęśliwa?
— Tak jest, królu. Jest przecież w niewoli. Ale teraz, w obecnej wojnie Polska stara się odzyskać niepodległość.
Ooo!... A co pana tak interesuje ta Polska?
— Bo ja jestem polakiem.
— Polakiem?... Jak można być polakiem, kiedy Polski obecnie na mapie Europy niema? Pan zapewne jesteś albo rosjaninem, albo austrjakiem, albo niemcem.
Strona:Szczypawka - Humorystyczne listy z terenu wojny.djvu/61
Ta strona została uwierzytelniona.