Strona:Szekspir - Północna godzina.djvu/107

Ta strona została przepisana.
Olivija.

Cóż to! Ale czas jeszcze nad tém się uśmiechnąć!
Jak też to biedni ludzie skorzy są do dumy!
I jak lepiej nierównie, jeśli być zdobyczą,
To być już lwa zdobyczą, aniżeli wilka!

(Bije godzina).

Ten dzwonek mi wyrzuca próżną czasu stratę.
Nie lękaj się, młodzieńcze! ja cię mieć nie pragnę!
–Ztémwszystkiém, kiedy z laty rozum ci dojrzeje,
To twa przyszła mieć może wybornego męża.
Teraz oto ci droga otwarta – na zachod!

Viola.

O, tą drogą zawładał teatr z przywileju![1]
Zatém żegnam cię, Pani! Niechaj nieodstępnie
Przebywa na twym dworze łaska i myśl dobra!
Lecz nic-że Księciu, Ledy, odnieść nie rozkażesz?

Olivija.

Zostań!

Powiedz mi, proszę, co też myślisz o mnie?

  1. Szekspir chciał w tém miejscu wyszydzić tytuł jednéj z komedii swojego spółzawodnika Deckera.