Strona:Szekspir - Północna godzina.djvu/111

Ta strona została przepisana.
Sir Tobijasz.

A to byli dwaj zawołani juryści, piérwej jeszcze, nim Noe zbudował swój korab.

Fabijan.

Ona czyniła grzeczności dla tego młokosa, w twoich oczach, rycerzu, jedynie dla tego, aby cię rozjątrzyć, obudzić twoje uśpione męztwo, rozniecić ogień w twém sercu, i nasiarkować twą zemstę. Należało ci podejść ku niéj, i kilką wybornémi żartami, świéżo iskrzącém się dowcipem, zbić z tępu młodzika. Tego oczekiwano po tobie, i oczekiwano daremnie. Wypuściłeś z rąk szczéro-złotą sposobność, i posunąłeś się teraz na północ w dobrém mniemaniu mojéj Pani, gdzie zaśniesz, jak sopel lodu, na brodzie Holendra, jeśli nie poprawisz całéj téj rzeczy przez jakikolwiek chwalebny krok odwagi albo dworności!

Sir Andrzéj

Jeśli ma już pójść na to, więc wolę odwagę: bo nienawidzę wszelkiego dworactwa; prędzej mógłbym być Brownistą[1] niż dworakiem!

  1. Od Roberta Brown założyciela sekty Separatystów.