Strona:Szekspir - Północna godzina.djvu/27

Ta strona została przepisana.


Scena 4ta.

Pokój w pałacu Księcia.

(Wchodzą Valentino i Viola w męzkim ubiorze).
Valentino.

Jeżeli Książę będzie trwał w tych dowodach dobroci ku tobie, Cesario, to na wielki los zakrawasz. Zna cię on od trzech dni zaledwie, a już nie jesteś u nas obcym.

Viola.

Albo się lękasz o jego humor, czy o moję niepilność. Tak-że to on niestały w powziętéj przychylności?

Valentino.

O, nie! wierz mi!

Viola.

Dziękuję ci za to upewnienie. Otoż właśnie Książę!.

(Wchodzi Książę w orszaku).
Książę.

Gdzie jest Cesario? Niech mi kto zawoła!

Viola.

Jestem tu, Panie, na twoje rozkazy.