Strona:Szekspir - Północna godzina.djvu/44

Ta strona została przepisana.


Olivija.

Tak, jestem nią, jeśli nie okradam siebie saméj.

Viola.

O, jeśli nią jesteś, to w wielu zdarzeniach okradasz siebie samę. Ilekroć naprzykład czynisz komu dar jaki, nie możesz już żadną miarą nic zeń utaić i zaszczędzić dla siebie. Ale to nie ma przyzwoitego związku z mojém poruczeniem. Dozwól więc, że wypowiem ci wprzódy ładną perorę, a potém wyłuszczę treść mojego poselstwa.

Olivija.

Przystępuj do rzeczy; uwalniam od perory.

Viola.

Ach! nauczenie się jej tyle mię kosztowało i jest ona tak poetyczną!

Olivija.

A więc nie musi w niej być ani kropli prawdy; proszę-ż cię, zachowaj ją przy sobie. Słyszałam od moich ludzi, żeś u drzwi burmistrzował bez końca, i dozwoliłam cię wpuścić raczéj z chęci popatrzenia na ciebie, niż posłuchania. Jeśliś zatém niezupełnie nierozsądny, to odchodź szczęśliwie; a jeśli masz rozum, bądź krótkim: bo nie