smaku, ani uwagi i pomiarkowania, aby tak wrzeszczeć o północy, jak jacy czeladnicy! Myślicie-ż to przerobić dom mojéj Pani na karczmę, że po zwalacie sobie wyśpiewywać tu na całe gardło! Miejcie przecię wzgląd na osobę, czas, miejsce! Znajcie miarę!
Znamy, kochany Panie, miarę, i zachowuje my ją w śpiewaniu. Leć na gałąź!
Sir Tobijaszu! muszę wam powiedzieć bez ogródki. Hrabini rozkazała mi wam oświadczyć, że chociaż was przyjmuje, jako krewnego, nie chce mieć jednak żadnego pobratymstwa z waszemi burdami. Jeśli więc możecie rozstać się z niémi, Hrabini zawsze was mile powita w swoim domu; jeśli nie, i jeśli się wam podoba pożegnać moję Panią, to jest ona gotową przyjąć to pożegnanie.
«Żegnaj więc serce, gdy cię rzucać muszę!»
Nie inaczej, Sir Tobijaszu!