Ta strona została przepisana.
Sir Tobijasz.
Jak-że to?
Marija.
Podrzucę mu na drodze kilka dwuznacznych listów miłośnych, w których z koloru brody, z formy nogi, z postawy i chodu, z wyrazu oczu, z czoła, twarzy, znajdzie on siebie dotykalnie opisanym. Mogę naśladować rękę waszej siestrzenicy tak doskonale, że jeśli pójdzie w zapomnienie treść pisma, charakter trudnym jest do rozróżnienia nawet dla nas samych.
Sir Tobijasz.
Wyśmienicie! już przewąchałem resztę.
Sir Andrzéj.
Na honor, i ja zaczynam cóś wietrzyć.
Sir Tobijasz.
Z listów, które mu podrzucisz, będzie on wnosił, że są pisane ręką mojéj siestrzenicy, i że się ona w nim zakochała.
Marija.
Tak w rzeczy saméj, figiel mój będzie to konik takiéj niemal maści.