Strona:Szekspir - Północna godzina.djvu/80

Ta strona została przepisana.

Pokochała cię również gwałtownie, męczeńsko,
Jak ty, Panie, Oliviję – nie mogąc jéj kochać,
Czyli-ż-byś takiej właśnie nie dał odpowiedzi?

Książę.

O, nad możność kobiety, nad biedne jéj siły,
Znieść tę namiętną burzę, co mém sercem miota;
Pierś jéj nie tak przestronna, by ją zawrzeć mogła!
Och! bo miłość kobiéca zmienna i drażliwa,
Jak zamarzenia smaku; nie potrząsa seria
I uciesza się prędko przesytem, odrazą.[1]
A moja miłość, to jak głod, jak morze,
Tyle pochłonąć może!
Nie czyń więc tych porównań: bo żadna kobieta
Nie zdoła mię tak kochać, jak kocham Oliviję!

Viola.

A jednak mi wiadomo...

Książę.

I cóż ci wiadomo?

Viola.

Wiém, i zbyt dobrze, że tak, jak my, Panie,
I czuć i kochać kobiéty są w stanie.

  1. A przecięż, przed kilką chwilami, gdy nie szło Księciu o własną obronę, nazywał on kobiéty stalszémi!