Strona:Szekspir - Północna godzina.djvu/94

Ta strona została przepisana.

to swą miłość, gdy niejako zaleca mi, abym nosił ten stroj jéj luby. Dzięki mym gwiazdóm, jestem szczęśliwy! Przemienię się w pyszałka, w dziwaka, i włożę żółte pończochy, a na nich prze wiążę na krzyż podwiązki tak prędko, jak tylko je ułożyć można! Dzięki wam, gwiazdy i Jowiszu – Ale otoż jeszcze i przypisek: »– Nie możesz nie zgadnąć, kto jestem? Jeśli podzielasz moje mi dość, daj to poznać uśmiechem. Uśmiech bardzo ci do twarzy, uśmiechaj się więc zawsze w mojej przytomności; proszę cię o to, mój drogi!« – O Jowiszu! dzięki dzięki! — Będę się uśmiechał, uczynię wszystko, co mi każesz! (Wychodzi).

Fabijan.

Nie oddałbym mojej części z tego figla za t siąc rupii pensii rocznéj od wielkiego Mogoła![1]

Sir Tobijasz.

Za ten jeden koncept gotowbym był ożenić się z tą dziewczyną!

  1. Szekspir miał tu na celu Sir Roberta Sherléj, który był posłem u W. Mogoła, i pobierał od niego taką pensiją.