leniu przyszłemu wychowanemu w wolnej Polsce będzie to jeszcze trudniej zrozumieć, jak można było mniemać, że surowy wyrok na generacje z końca XVII i z XVIII wieku mógł być poczytywany przez niektórych krytyków za usprawiedliwienie rozbiorów kraju. Trudno się już dzisiaj wymyśleć w psychologię chorego na niewolę społeczeństwa, któremu trzeba było tłumaczyć (I, str. 33), że »odsłonięcie wewnętrznej naszego organizmu rozterki wyjaśnia przyczynę, dlaczego w epoce rozbiorów dał się naród skrzywdzić, ale krzywda charakteru swego nie traci«. Trudno będzie też następcom naszym pogodzić się z faktem, iż w autorze, który dokonywał niewątpliwie trafnej diagnozy choroby, zwolna tylko i z wielkim oporem odczuto lekarza, dążącego tą drogą — jedynie zresztą trafną — do wynalezienia środków terapji.
Wady ustroju polskiego, fatalne objawy naszej anarchji, upadek cnót obywatelskich wskazywani zresztą i potępiano u nas oddawna, począwszy od kaznodziejów, moralistów i statystów współczesnych. Jeżeli analiza i ocena Bobrzyńskiego wywołała początkowo silny odruch sprzeciwu, to nie dla tego samego, że on te wady przypominał i krytykował, ale dlatego, że pierwszy tak wyraźnie i bezwzględnie obarczył odpowiedzialnością za nie całość narodu. W epoce Naruszewicza, Lelewela, Jarochowskiego — jednem słowem przed t. zw. szkołą krakowską — starano się szukać odpowiedzialności raczej w wybitnych jednostkach: w królach, dygnitarzach, posłach — lub pewnych grupach narodu, przedewszystkiem w możnowładztwie. Bobrzyński, zgodnie ze swoją socjalną teorją, iż nie jednostki, ale społeczeństwo tworzy samo swe dzieje, pierwszy postawił kwestję odpowiedzialności narodu za dobre i złe jego losy z całą właściwą mu jasnością; czynniki indywidualne grają w jego przedstawieniu rolę drugo-
Strona:Szkice i studja historyczne T. 1.djvu/012
Ta strona została przepisana.