Strona:Szkice i studja historyczne T. 1.djvu/050

Ta strona została przepisana.

gją wytrwania, jaką dać może tylko cała, w niczem nieosłonięta historyczna prawda. Im trudniejsze położenie, tem niebezpieczniejszy fałszywy entuzjazm, tem potrzebniejsza prawda, niosąca ze sobą skarby prawdziwego zapału i energję pracy.
A cóż powiedzieć o tym dość częstym argumencie, że ludzie dojrzali, z wyrobionym sądem, mogą prawdę historyczną czytać i powinni, ale młodzież… nigdy! Więc ta młodzież ma dojrzewać na fałszu, na sztucznem rozwijaniu w niej uczucia ze szkodą rozwagi i rozsądku, a dopiero przeszedłszy taką szkołę, ma być dopuszczoną do dziejowej prawdy! Więc za mało kosztowało nas doświadczenie, więc nie wiemy, do czego doprowadzał ów rozbrat pomiędzy młodzieżą a ludźmi rozwagi, że młodzież głucha na głos doświadczonych wodzów, szła na lep ludzi, którzy ją, nieraz w dobrej nieraz też i w złej wierze, do każdego nierozważnego kroku umieli pozyskać. Jeżeli kto, to właśnie młodzież powinna karmić się prawdą, o ile tylko wykształceniem swojem objąć ją potrafi i zdoła. Dzieciom nie można oczywiście tłumaczyć stosunków prawnych lub ekonomicznych, bo ich nie pojmą, ale w tem, co się im podaje, nie powinno być nigdzie czułostkowości, nieprawdy, przesady. Młodzież dorastająca, rozwinięta, tylko na całej, ale na całej prawdzie historycznej może i powinna dojrzewać.
Czy ją to do historji zniechęci? Bynajmniej. Owszem, nic tak nie zniechęca do przeszłości, jak fałszywe i sztuczne jej przedstawienie. Młodzież zanadto wogóle jest wykształcona, aby nie czuła, że w tem, co jej podają, niema istotnej treści; zniechęcona do przedmiotu, który prawdą swoją nie budzi jej istotnego zajęcia gotowa łatwo przypuszczać, że winien temu przedmiot tak jałowy, tak suchy, że się z niego nic nie da wycisnąć. Kto ma z młodzieżą styczność, ten już nieraz z bólem serca zjawisko to dostrzegł.
Że zaś prawda historyczna owszem najwięcej do zastanawiania się nad przeszłością zachęca, tego najlepszym u nas dowodem cały zastęp młodych stosunkowo historyków, którzy mając na swojem czele Szujskiego i Kalinkę, nad zbadaniem naszej przeszłości pracują. Mogą pomiędzy nimi być różnice zdania, może każdą pojawiającą się pracę spotkać ostra krytyka naukowa, bo wartość pracy od talentu i usilności indywidualnej zależy, ale stanowisko,