Panie Prezydencie,
Panie Premierze,
Pozwalam sobie kierować do Panów ostatnie moje słowa, a przez Panów — do Rządu i społeczenstwa polskiego, do Rządów i Narodów państw sprzymierzonych, do sumienia świata:
Z ostatnich wiadomości z Kraju wynika bez żadnych wątpliwości, że Niemcy z całym bezwzględnym okrócieństwem mordują już obecnie resztki Żydów w Polsce. Zamurami ghett odbywa się obecnie ostatni akt niebywałej w dziejach tragedji.
Odpowiedtialność za zbrodnię wymordowania całej narodowości żydowskiej w Polsce spada przedewszystkiem na sprawców, ale pośrednio obciąża ona również ludzkość całą, Narody i Rządy Państw Sprzymierzonych, które do dziś dnia nie zdobyły się na żaden czyn konkretny w celu ukrócenia tej zbrodni. Przez bierne przypatrywanie się temu mordowi miljonów bezbronnych i zmaltretowanych dzieci, kobiet i mężczyzn, stały się jego współwinowajcami.
Muszę też stwierdzić, że, aczkolwiek Rząd Polski w bardzo dużym stopniu przyczynił się do poruszenia opinji świata, jednak nie dostatecznie, jednak nie zdobył się na nic takiego nadzwyczajnego, co by odpowiadało rozmiarom dramatu, dokonywującemu się w Kraju.
Z blisko 3 i pół miljona Żydów polskich i około 700.000 Żydów deportowanych do Polski z innych krajów, żyło jeszcze w kwietniu tego roku, według doniesień oficjalnych kierownictwa podziemnego ‘Bundu’, przesłanych nam przez Delegata Rządu, około 300.000. A mord trwa nadal bez przerwy.
Milczeć nie mogę i żyć nie mogę gdy giną resztki ludu żydowskiego w Polsce, którego reprezentantem jestem.
Towarzysze moi w ghecie warszawskim zginęli z bronią w ręku, w ostatnim porywie bohaterskim.
Nie było mi dane zginąć tak jak oni, razem z nimi. Ale należę do nich, do ich grobów masowych.
Przez śmierć swą pragnę wrazić najgłębszy protest przeciwko bezczynności z jaką świat się przypatruje i pozwala lud żydowski wytępić. Wiem jak mało znaczy życie ludzkie, szczególnie dzisiaj. Ale skoro nie potrafiłem tego dokonać za życia, może śmiercią swą przyczynię się do wyrwania z obojętności tych, którzy mogą i powinni działać by teraz jeszcze, w ostatniej bodaj chwili, uratować od niechybnej zagłady tę garstkę Żydów Polskich, jaka jeszcze żyje.
Życie moje należy do ludu żydowskiego w Polsce, więc je daję. Pragnę by ta garstka, która ostała się jeszcze z kilkumiljonowego żydowstwa polskiego, dożyła wraz z masami polskimi wyzwolenia, by mogła oddychać w Kraju i w świecie wolności i sprawiedliwości socjalizmu, za wszystkie swe męki i cierpienia nieludzkie. A wierzę, że taka właśnie Polska powstanie i że taki właśnie świat nastąpi.
Ufam, że Pan Prezydent i Pan Premier skierują skierują powyższe moje słowa do wszystkich tych, dla których przeznaczone są, i że Rząd Polski natychmiast rozpocznie odpowiednią akcję na terenie dyplomatycznym i propagandowym, ażeby jednak tę resztkę żyjących jeszcze Żydów polskich uratować przed zagładą.
mi było drogie i co kochałem.