Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/104

Ta strona została przepisana.
102
SZPIEG

— Wiernym równie poddanym[1] zawołała Sara, a podług mnie iest to naypiérwsza cnota.
— Co do tego podobno, rzekł brat iéy, lepiéy on kocha pieniądze, niż króla.
— W takim razie, rzekł Warthon, naymniéy iesteś bezpiecznym, bo iakież są uczucia, któreby świętsze dla chciwego były, ieżeli nie pieniądze?
— Oh! odpowiedział wesoło Henryk, uczucia miłości świętsze są nad wszystko, nieprawda Franciszko?
— Wróćmy do domu, rzekła młodsza iego siostra: chłodne tego wieczora powietrze naszemu oycu zaszkodzićby mogło.




  1. Roialistą w angielskim stylu.