Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/121

Ta strona została przepisana.
119
ROZDZIAŁ V.

Podczas kiedy rozdawano wódkę i żywność pomiędzy Dragonów, Lawton przedsięwziął wszelkie kroki ostrożności, tak dla straży swoiego więźnia, iako też dla zabezpieczenia swego oddziału. Postawił szyldwacha przed drzwiami domu, i wysłał żołnierza na ieden z pobliskich wzgórków, z którego widok na sąsiednie okolice wychodził, poczém powrócił z dwoma innemi Officerami równie zaproszonemi do stołu.
Miss Peyton do każdego grzecznie przemówiła, i ożywiała przy stole rozmowę, gdy tymczasem Amerykanie z apetytem Wampona, wszystkie potrawy uprzątali ze stołu. Nakoniec Lawton przerwał długi attak, iaki wraz z swemi kollegami do wybornego pasztetu przypuścił; zapytuiąc gospodarza domu, czyby nie znał Kramarza nazwiskiem Bircha, o ćwierć mili mieszkającego od Szarańcz?