Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/155

Ta strona została przepisana.
153
ROZDZIAŁ VII.

nayprędszego okazania, nowych waleczności swéy dowodów. Nie długo ziściło się to życzenie, gdyż nieprzyiaciel powoli schodząc z gór na płaszczyznę, spotkał się z sformowanemi w kolumny hufcami powstańców. W pośrzód licznych szeregów Angielskich, Maior po zielonych mundurach i okrągłych kapeluszach poznał na przodzie tak nazwanych pastuchów, i za niemi w drugim korpusie w ołowianych hełmach i na ogromnych drewnianych siodłach, postepuiących Hessów.
Wszyscy stanęli naprzeciw domu Bircha, uszykowali się w porządku, gotuiąc się co chwila do boiu. Piechota właśnie téż wtenczas przeszła wąwozy, zmierzaiąc ku zachodniéy stronie rzeki, o któréy iużeśmy powyżéy powiedzieli.
Dunwoodi rozkazał się cofnąć swoiemu woysku, zwolna i w naywiększym porządku. Dowódzca Angielskiéy iazdy, nicchcąc utracić sposobności tak łatwego iak mu