Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/159

Ta strona została przepisana.
157
ROZDZIAŁ VII.

Powstańcy zwyciężeni rzekł; trudno im ieszcze mierzyć się z woyskiem Króla Jerzego: maior Dunwoodi prawda że odważny, ale cóż on sam nic nieporadzi? daremne rzeczy; regularne woysko zawsze przewagę mieć będzie. —
— Moment! tylko moment! zawołał Dragon, zobaczysz iak tu móy kapitan wyidzie z zasadzki, co się tu zrobi z twoiém regularném woyskiem. —
— Skutek sprawdził przepowiedzenia żołnierza, i stary Negr uyrzał wkrótce z zadziwieniem, zupełną woysk Angielskich rozsypkę.
Dragon zaś postrzegłszy uciekających pastuchów, krzyczeć zaczął z radości, co sprowadziło do okna iego towarzysza, czuwającego w pokoiu nad osobą kapitana Warthon.
— Patrzay Tomaszu, zawołał, patrzay! iak Kapitan przetapia ołowiane hełmy Hessów! a Major! zabił konia pod tym Office-