Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/174

Ta strona została przepisana.
172
SZPIEG

dzić go w bezpieczne mieysce, i miéć o nim staranie, iakiego stan iego wymagał.
Podczas gdy się to działo, Dunwoodi zniósł zupełnie prawe skrzydło, uderzył na Hessów formuiących rezerwę Angielską, i zmusiwszy ich do ustąpienia z pola, do swego głównego korpusu powrócił.
Mimo iednak wszystkie korzyści, iakie miéć zaczynał, lewe skrzydło dotąd nietylko, że nie ustąpiło ieszcze z placu, ale nadto zmocnione resztą prawego skrzydła i środkowych pułków, rozwiiać się na nowo zaczęło. Pierwszy przedmiot co w oczy uderzył Majora, był Jerzy Singleton krwią własną zbroczony. Młody ten Kapitan, syn amerykańskicgo kolonisty, pełen nadziei, i znakomitych talentów, nayściśleyszą połączony był z nim przyiaźnią. Obok niego Lawton leżał na ziemi bez zmysłów, słaby tylko znak życia daiąc po sobie. Żołnierze iego zsiedli z koni, chodzili, rozmawiali z sobą, i zdawało się iż każdy z