Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/183

Ta strona została przepisana.
181
ROZDZIAŁ VIII.

— Ranny! nie: zdrów zupełnie: Gdyby go kula trafić mogła, nie powinienby żyć na świecie, lecz iak mówi przysłowie, kto ma wisieć nie utonie. Chciałem tylko powiedzieć, że Maior mocno iest dotknięty śmiercią Kapitana Syngletona. Ale gdyby mnie się kto zapytał: dla czego ta ładna Panienka zemdlała, ieszczebym się w tém lepiéy wytłumaczył.
Franciszka zarumieniła się na nowo, i odeyść właśnie miała, gdy stary Negr, Majora Dunwoodi oznajmił. Uśmiechnęła się łagodnie uyrzawszy go wchodzącego, lecz w momencie niespokoyność, i smutek zaczął trwożyć iéy duszę, kiedy w iego twarzy nieprzewidzianą zmianę dostrzegła. — Trudami ieszcze boiu znużony, myśląc o środkach iakieby przedsięwziąść wypadało, gdyby Anglicy pokazali się na nowo na płaszczyźnie, lękaiąc się o życie mężnego Officera, do którego szczerze był przywiązany; zasmucony, iż los woyny pod-