Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/193

Ta strona została przepisana.
191
ROZDZIAŁ VIII.

— Dość cię zobaczyć, móy kuzynie! odezwała się do niego Miss Peyton, aby wiedzieć iż Doktor zapewnić cię musiał o zdrowiu twego przyiaciela, który cię tak mocno obchodzi.
— I który rzetelnie na to zasłużył, dodał Major z zapałem. Nie ma Officera, niema żołnierza w naszym pułku, któryby Syngletona nie kochał iak brata. On iest tak otwarty, tyle dla każdego uprzeymy, iż iego charakter, ułożenie, prawdziwie kochać go każe; dobry, łagodny, w godzinę bitwy łączy nieustraszoną odwagę, i wówczas z baranka, w lwa się zamienia. Bogu chwała, iż żyć będzie, ale potrzebuie wielkiego starania, i temu polecam go wam, moie Panie! dodał spoglądaiąc na Miss Peyton i na obiedwie iéy siostrzenice, i czułe swe weyrzenie zatrzymuiąc na Franciszce, któraby téy chwili pociechy, za żadne skarby wówczas mieniać nie chciała.