Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/201

Ta strona została przepisana.
199
ROZDZIAŁ VIII.

iakie miał dzisiay, nic pozwoliły mu przyłożyć starania do swéy toalety.
— Przepraszam bardzo, rzekł Pułkownik, zrzucaiąc z siebie mundur, dla pokazania stłuczonego mieysca, które raną nazywał.
— Mości Panie! zawołał Doktór, ieżeli pięć lat nauk w Edymburgu, dziesięć lat doświadczenia w szpitalach londyńskich, setne amputacye członków ludzkich, teorya i praktyka, w różnych operacyach, iakim tylko człowiek ulegać może, ieżeli zresztą patent na Doktora Chirurgii, przez Stany Amerykańskie wydany, może bydź kwalifikacyą Chirurga, mam prawo i powinienem nim sié nazywać.
— Przepraszam, powtórzył Pułkownik, Kapitan Warthon poprawił właśnie moią omyłkę.
— Bardzom wdzięczny Kapitanowi, odpowiedział Sytgreaw, rozkładaiąc z nayzimnieyszą krwią instrumcnta swoie do amputacyi potrzebne. Teraz proszę mi poka-