Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/203

Ta strona została przepisana.
201
ROZDZIAŁ VIII.

szę, i raz ieszcze obrócił się w te stronę, zkąd było widać Szarańcze. Kobiéta w oknie stoiąca, powiewała chustką w powietrzu: odpowiedział iéy kilkakrotném pałasza skinieniem, a góry za które zachodził, porwały mu z oczu tę, co mu naydroższym w świecic była przedmiotem.