Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/35

Ta strona została przepisana.
33
ROZDZIAŁ II.

codziennie w nowe wdzięki, i z niewinnością łączącą żywą wyobraźnię, oraz dowcip równie uszczypliwy, iak wesoły.
Bądź że zalotnicy woyskowi, którzy ubiegali się o Sarę, uważali ieszcze Franciszkę za zbyt młodą, bądź téż, iż iakie w tém skryte swe powody mieli, chociaż się wszystkim podobała, żaden z nich iednak nią się nic zaiął, i ani zważał, żeby ich rozmowy przeciwny zupełnie skutek, na umyśle sióstr obydwóch czyniły. W prawdzie officerowie Angielscy, przyieli byli w ówczas zwyczay mówienia z widoczną pogardą o Powstańcach, oskarżaiąc ich o nieprzeliczone nadużycia, i gwałty. Sara wierzyła im co mówili, i ubolewała nad klęskami, iakich kray iéy doświadczał; lecz Franciszka nie tyle była łatwowierną, i zupełnie inne o ziomkach swoich powzięła przekonanie, tém więcéy kiedy ieden ze starych ienerałów Angielskich wychwalał przy niéy męztwo, i cnoty nieprzyiaciół swo-