Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/43

Ta strona została przepisana.
41
ROZDZIAŁ II.

tać powinien. Od dzieciństwa kochali się oni z sobą, że ieden bez drugiego żyć prawie nie mógł, i razem téż się rozłączyli: móy brat do Anglii, a Dunwoodi do Francyi, gdzie w szkole woyskowéy lat kilka przepędził.
— A gdzie niemało strwonił pieniędzy, aby się niczego nie nauczył, rzekł Welmer z nietrafnie przybraną niechęcią.
— I owszem więcéy skorzystał, niżelibyśmy sobie życzyli, odpowiedziała Sara: powiadaią, a co mnie mocno martwi, iż wkrótce udać się ma do powstańców, i weyść w ich służbę. Przed sześcią miesiącami przybył on tutay na statku Francuzkim, i bardzo bydź może, iż nim ztąd wyiedziecie, iego iuż znaydziesz na polu bitwy.
— Z całego serca! zawołał pułkownik; niech tylko Washington takich sobie rycerzy dobiera: i w milczeniu namyślać się zaczął nad przedmiotem, do któregoby dalszą mógł naprowadzić rozmowę.