Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 1.djvu/55

Ta strona została przepisana.
53
ROZDZIAŁ III.

strony plotka, zabobonna, trochę ieszcze zalotna, a nadewszystko ciekawa. Zamiast coby się miała starać o zjednanie sobie względów w tym ostatnim przytułku, lat pięć ieszcze nie ubiegło, iak iuż pochlubić się mogła znaiomością tak oyca iak syna taiemnicy Źródło tych iéy wiadomości pochodziło z częstego pode drzwiami podsłuchiwania, o czén ią późnieysze dopiéro zdarzenie wydało, i pozbawiło ufności starego Bircha, który chociaż przekonany, ze Katy zdradzała go skrycie, nie mógł iednak przenieść na sobie iżby miał się rozstać z tą, która można powiedzieć była stróżem gasnącéy iego życia pochodni. Mimo wszelkich przedsiębranych przez nią ostrożności, złapaną przecież została, iak to mówią na gorącym uczynku, to iest: z przyłożoném uchem do drzwi, gdzie rozumiała iż oyciec zamknął się z synem. Lecz ten nie był wszedł ieszcze, i przechodząc znalazł ią na podsłuchach. Pogroził iéy zatem, iż ie-