Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/111

Ta strona została przepisana.
109
ROZDZIAŁ IV.

Spekulanta; Katy nie bardzo rada była z tego towarzystwa: lecz Kramarz przyiął go uprzeymie, podał mu stołek, i iak zdawało się z ich rozmowy, zaproszonym był do tych odwiedzin. Słońce zachodzi, rzekł Harwey do niego, czas mnie nagli, masz tu kontrakt sprzedaży domu i rzeczy moich, przeyrzyi go sobie, i swoię w téy mierze powiedz mi decyzyę.
Przybyły przeyrzał podany sobie kontrakt z tą powolnością iaka iest właściwa tym, którzy nad swą sferę, daléy iak w sylabizowaniu posunąć się nie śmieli. Harwey zaś tymczasem zbierać zaczął różne sprzęty, do sprzedaży podane. Już był powiedział Katy Haynes, iż oyciec iego żadnego nie zrobił testamentu, że całą po nim puściznę sprzedać zamierzył, oprócz staréy biblii, którą na pamiątkę zachował dla siebie, a którą gdy mu ona do nowo sporządzonéy skrzynki schować miała, spostrzegła obok tego dzieła, leżące sześć