wiony w podkowę, i żelaznemi hakami przymocowany do ziemi. Wokoło niego gliniane miski, talerze, i żelazne sztućce leżały porozrzucane w nieładzie: odór zaś różnych potraw wychodzący z przyległéy kuchni, poznać dawał, czynione do kolacyi przygotowania. Lecz nie tyle nie zwracało uwagi kapitana, ile kilka garcowy gąsior, którego znaczna niepełność, i stoiący przy nim blaszany kubek, znaczne iuż iego nawiedziny dowodził.
Wszyscy Officerowie i Podofficerowie z oddziału, w liczbie dwudziestu do dwudziestu pięciu, zebrali się byli na téy sali, nie maiącéy innych mebli nad drewniane ławki, i kilka obdartych krzeseł.
Po piérwszém przywitaniu, chorąży, o którym iuż mieliśmy sposobność mówienia, widząc swego kapitana ciągle przypatruiącego się obiecuiącemu gąsiorowi, zbliżył się do niego, uwiadamiaiąc go, iż to był
Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/136
Ta strona została przepisana.
134
SZPIEG