Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/156

Ta strona została przepisana.
154
SZPIEG

kie bagaże, zapasy i broń oddziału, a szyldwach stoiący przy drzwiach na warcie, dniem i nocą, magazynu tego pilnował. Drugi zaś żołnierz, postawiony przy drzwiach stayni, naprzeciw bramy będącéy, mógł widzieć każdego, kto wszedł i wychodził z domu. Ze izba o któréy dopiero powiedzieliśmy, iedne tylko drzwi i okno miała, rozsądny Sierżant osądził, iż w całém mieście lepszego mieysca na więzienie nie znaydzie, i tam to zaprowadził Kramarza, aby w nim aż do momentu exekucyi zostawał.
Obok téy iego przezorności, miał on i inne w tém ieszcze powody. Widział on, iż szynkarka na ławce pod piecem, głęboko zasnęła, i po iéy nosowo-chrapliwéy harmonii, nie spodziewał się, aby innego noclegu szukać miała. Chciał przytém umieścić swego więźnia w takiém mieyscu, gdzieby samotnie, w przytomności iedynie Boga, Sędziego spraw ludzkich, mógł obra-