Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/182

Ta strona została przepisana.
180
SZPIEG

Syngleton naznaczył za dostawienie Szpiega, dodał rzucaiąc worek na ziemię, który sobie przynieść rozkazał: teraz hultaie broń złóżcie, i swoie pieniądze przeliczcie.
Przestraszeni oprawcy, natychmiast strzelby swe rzucili na ziemię, i gdy ich wódz rachował pieniądze, kilku dragonów, zbliżywszy się ku nim, broń im zabrali.
— Więc tedy, zapytał Lawton rachunek iest rzetelny? odebrałeś całą summę, iaka przyrzeczona była?
— Nic nie braknie, odpowiedział Skinner, i teraz nie pozostaie nam więcéy, iak tylko oddalaiąc się, pożegnać cię Kapitanie!
— Za pozwoleniem, moment ieszcze: wszystkie rachunki nie są z nami ukończone. Odebrałeś nagrodę, przeznaczoną za dostawienie Szpiega: teraz odbierzesz tę, iaką prawa woyskowe na rabusiów wskazały. Daléy dzieci! weźcie tych łotrów, i niech każdy z nich po trzydzieści dziewięć pu-