Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/188

Ta strona została przepisana.
6
SZPIEG

— Ah! Kapitanie drżącym odpowiedziała głosem, szukam ziół dla rannych, które powiadaią, że naylepiéy skutkuią, kiedy się przy świetle xiężyca zbieraią.
Lawton spoyrzał na nią swém przenikliwém weyrzeniem, i mimowolne uczuł w sobie wzruszenie. Dobra kobieto, rzekł do niéy pamiętay sama o sobie, narażasz się na większe niebezpieczeństwa, niżeli spodziewać się ich możesz. Uchodź ztąd czém prędzéy, nadewszystko nie zbieray ziół w tym lesie. Skinner schronił się tam z całą swą hordą, i mogą szukać zemsty na tobie za karę, iaką otrzymali odemnie.
W tych słowach nieczekaiąc odpowiedzi, zwrócił cugle koniowi, i udawszy się na powrót do folwarku, nie długo zasnął spokoynie, i nie prędzéy obudził się, aż równo ze wschodem słońca.
Pod ten czas napastnicy, których Lawton porządną chłostą przepłoszył, niesły-