Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/19

Ta strona została przepisana.
17
ROZDZIAŁ I.

nem ubieliło iego włosy, i wszystkie iego rysy nacechowało piętnem występków, i zbrodni. Woczach malowała się złość i chciwość, a brudne obszarpane iego odzienie, dawało mu postać zmyślonego żebraka. Jedném słowem był to Skinner, dowódzca iednéy części nieregularnego woyska, albo raczéy tłuszczy łotrów, którzy podszywaiąc się pod imie republikanów, iedynie byli plagą oyczystéy ziemi. Jakeśmy iuż powiedzieli, znano ich pod nazwiskicm Oprawców. Trzech z nich otaczało wyprawę herszta swoiego. Równie iak on nikczemnie odziani, uzbroieni byli w fuzye, bagnety i szable. Cezar wpadł nayprzód w, ich ręce, i iuż ieden z łotrów w iego się suknie ustroił. Harweya na samym wstępie przywitano podobnie, nie daiąc mu czasu ani do proźby, ani do oporu. Poczém postawiono go w kącie izby, i Skinner zagroził bagnetem, ieżeliby nie odpo-