Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/202

Ta strona została przepisana.
200
SZPIEG

nim, iż ią znalazł w lesie, i że sam z niéy wystrzelił.
— Zapewne ieden z tych hultaiów dla prędszéy ucieczki musiał ią porzucić, rzekł Kapitan i opowiedział Majorowi o karze, iaką na oprawcach wymierzyć rozkazał.
Wróciwszy nareszcie do oberży Betty Flanagan, Major spostrzegł przygotowane rusztowanie, na którém, iak zebrani ciekawi widze mówili, Szpieg miał ukończyć swoie rzemiosło. Dunwoodi sam sobie ieszcze nie wierzył, aby to co widział snem bydź nie miało, i aby lepiéy ugruntował się w swém przekonaniu, przyszedł do więzienia, z którego czekano tylko kiedy Kramarz na stracenie wyprowadzonym zostanie.
— Musiałeś zapewne dobrze pilnować więźnia? rzekł do szyldwacha stoiącego przy bramie.
— Śpi ieszcze, odpowiedział wąsaty dragon i tak chrapi, żem nawet nie słyszał, iak zatrąbiono na pobudkę.