Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/215

Ta strona została przepisana.
213
ROZDZIAŁ VIII.

będą téy świętéy xiędze, którą mu zostawiłem. Gdybyś była widziała iak trząsł się cały, kiedym mu ią podawał. Zaledwie się iéy dotknął, zdawało się że go wewnątrz piekielny ogień pożera. Zresztą moia kochana Betty, któż inny iak nie zły duch, pozwolił sobie gryzmolić po biblii, na któréy zapisać się godzi iedynie urodziny, małżeństwa, lub zeyścia familii swoiéy.
Betty zrazu obrażona, iż sierżant złego ducha do niéy zastósował, nowemi naprzeciw niemu wybuchnąć miała gromami, gdy wyrazy: moia kochana Betty, przywróciły iéy dobry humor i z uśmiechem rzekła do niego:
— Sądziszże, iż szatan zapłaciłby mi więcéy za mą duszę, iak za móy kapelusz i suknię?
— To fałszywa moneta: chciał on i mnie złotem omamić, ale Bóg mnie wolnym od pokuszenia ratował.