Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/24

Ta strona została przepisana.
22
SZPIEG

— Podnieś kamień, na którym ta kobieta siedzi, zawołał Birch w naywyższéy rozpaczy.
— Rozum stracił! powtórzyła kilkakrotnie Katy, poprawiaiąc się na mieyscu.
Zrzucono ią iednak ze stołka, i kamień wyważać zaczęli, niezważaiąc na Katy, która nieustannie krzyczała: darmo nie szukaycie, zawróciliście mu głowę, nic tam nie znaydziecie.
— Milcz! zawołał Harwey, podnieście ten kamień leżący na lewo przy kominie, zabierzcie sobie wszystko com przez lat kilkanaście krwawo zapracował, niech będę żebrakiem, tułaczem po świecie, byleście mi pozwolili spokoynie zamknąć powieki oycu moiemu.
— Prawdziwym będziesz żebrakiem! rzekła z uniesieniem Katy: teraz każdy tobą pogardzi, nikt nad twoią nie zlituie się nędzą, i owszem wszyscy natrząsać się z ciebie będą.