Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/41

Ta strona została przepisana.
39
ROZDZIAŁ II.

sięgaią tak wysoko, abym mógł odpowiedzieć na iéy zadanie. Gdyby mnie kto zapytał iak rozwinąć szwadron w polu, lub iak natrzeć na nieprzyiaciela? spodziewam się żebym go objaśnić potrafił, ale w takich rzeczach, to niech Pani poradzi się Doktora Archibalda Sytgreaw, którego nauki i wymowa iest bez granic. I wskazał iéy na doktora, który poświstuiąc sobie po cichu, przelewał w kilka flaszek miksturę porozstawianą, na stole.
— Jakże się Panu zdaie, rzekła Katy zwracaiąc się ku niemu, kobiéta czyż może utracać prawo do maiątku męża, chociażby z nim formalnych związków nie zawierała.
Sytgreaw obraził się z razu żartem Lawtona: lecz, że w rzeczy saméy miał pretensyą do posiadania wszystkich wiadomości, przybrawszy na siebie poważną minę odpowiedział: