Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/46

Ta strona została przepisana.
44
SZPIEG

— Ah! doktora! gdybym wiedziała była o którym, zapewne, żebym go prosiła, bo ieżeli mam prawdę powiedzieć, bardzo wiele mam zaufania w doktorstwie, chociaż Harwey zawsze mi mówił, iż nic nad lekarstwa szkodliwszego bydź nie może.
— Zawsze to dowodzi, rzekł doktor, iż natura obdarzyła cię zdrowym sposobem myślenia, i szczęściem, żeś znalazła takich ludzi, którzy wzbudzić w tobie zdołali poszanowanie dla téy naypięknieyszéy nauki, która można powiedzieć iest matką wszystkich innych wiadomości.
Nie zrozumiawszy dobrze Doktora i tylko z piérwszych słów iego sądząc iż iéy cóś grzecznego powiedział, Katy chcąc okazać niby, że i iéy na uprzeymości nie zbywa: -zawsze mi mówiono rzekła, iż brakuie mi tylko sposobności ażebym doktorem została. Wprzódy ieszcze, nimem zamieszkała u oyca Harweya, nazywano mnie zawsze Panią doktorową.