Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/63

Ta strona została przepisana.
61
ROZDZIAŁ II.

ci na niczém nie zbywa. Osoba to iest bardzo godna, niezmiernie uprzeyma, i prawda że postać iéy...... tak iest zachwycaiąca! W iéy oczach..... maluie się sama dobroć, a lica iéy okazuiące słodycz iéy charakteru, ieszcze ią tak miłą czynią, iż śmiało walczyć może z siostrzenicami swoiemi.
— Z siostrzenicami! Bóstwo, którem widział, może bydź córką, siostrą, siostrzenicą, ale ciotką niepodobna, iżby iuż bydź miała.
— Za nadto wiele mówisz, móy Jerzy, wpadasz w zapał, czego ci niewolno: nie zapytuy mnie przeto o nic więcéy, gdyż odpowiadać ci nie myślę.
I unikaiąc żeby sam własnych przepisów nie zgwałcił, poszedł towarzyszyć damom zebranym w salonie.
Wszyscy goście bawiący w Szarańczach, doświadczali od całéy familii téy starannéy troskliwości, która każdego uymuie i