Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/80

Ta strona została przepisana.
78
SZPIEG

zad powracał. Nakazawszy trumnę dla oyca kramarza, pośpieszył do Szarańcz, przygotować do stołu, którego cały ciężar na nim się opierał, iako na trzymaiącym klucze od kredensu. Druga ieszcze nie wybiła, gdy kapitan z wielkiém ukontentowaniem swoiém uyrzał wychodzącego z kuchni Cezara, na czele licznego za nim orszaku. Na ogromnym półmisku niósł on migdałową podlewą zaprawnego indyka, z taką postawą i tak zgrabnie, iak tylko bydź może doprowadzona zręczność starego dworaka.
Za nim ciężkim szerokim krokiem iakby na koniu siedział, będący na posyłkach u kapitana Lawton, dragon niósł prawdziwą szynkę wirgińską, którą iedna z krewnych Miss Peyton przysłała iéy w prezencie z Akkomak.
W trzecim rzędzie, szedł lokay pułkownika Welmer, niosąc w iednym ręku fry-