Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/87

Ta strona została przepisana.
85
ROZDZIAŁ III.

po kieliszku, roztargnionym bydź się zdawał.
— Sądzę, Mości Panie Kapitanie, rzekł do niego, iż ten Pan Dunwoodi, otrzyma teraz wyższy stopień w woysku buntowników, za nieszczęśliwe zdarzenie, iakie spotkało korpus Angielski pod moiemi rozkazami będący?
Oprócz Jenerała Washingtona i swego Majora, Lawton nie znał nikogo na ziemi, komu mógłby ustąpić, i ieżeliby kiedy pozwolił przekonać sie w opinii swéy, to zapewne nie pułkownikowi Angielskiemu. Nalawszy sobie zatém na fantazyą, ulubionego nektaru, zmarszczył czoło, i piorunuiącém weyrzeniem zmierzył Pułkownika.
— Buntowników! zawołał, powiedz co przez to rozumiesz? Major Dunwoodi służąc w woysku Stanów Zjednoczonych Ameryki północnéy, ieżeli walczy i krew swoię przelewa, to zapewne nie dla żadnych innych widoków, tylko aby skruszyć wię-