Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/90

Ta strona została przepisana.
88
SZPIEG

zwolisz, ieszcze ieden kieliszek z tobą wypiię.
— Dwa kiedy każesz, zawołał Kapitan napełniaiąc swóy kieliszek winem, i ciągle wpatruiąc się w Welmera: wnoszę toast, a kto honor kocha niech go ze mną spełni; pole bitwy, równość woyska, zwycięztwo odwadze.
— Zcałcgo serca wypiiem ztobą Kapitanie, rzekł Doktor biorąc się także do kieliszka, lecz pozwól przyłączyć życzenie, aby nieprzyiaciel nie zbliżał się nigdy do ciebie nad wystrzał pistoletu, i żeby przed każdą potyczką twóy pałasz przytępiał.
— Archibaldzie Sytgreaw, zawołał Lawton, rozwalaiąc się na stole, iak w kordegardzie, nie mogłeś iuż gorszego wymyśleć życzenia.
Miss Peyton, sądząc iż nie wypadało damom dłużéy pozostawać przy stole, dała znak swym siostrzenicom, i wszystkie trzy wstały w tym momencie.