Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/96

Ta strona została przepisana.
94
SZPIEG

— Żyć w zgodzie nic będziemy! zawołał Doktor, osłupiały na takie bluźnierstwo téy sprawy, którą on za świętą uważał.
— Zapewne, nie było bowiem ieszcze przykładu na ziemi, aby która z Rzeczypospolitych utrzymała się długo, tem więcéy, ze kongres wasz, ogłosił równe wszystkim stanom używanie praw cywilnych.
— Wszystkie narody rządzone mądrością i cnotą, zaprowadziły u siebie tę świętą ustawę, iż wszyscy w obliczu prawa są równi.
— Jeżeli tak bardzo sprzyiacie równości, czemuż niewolnikom swoim nie nadaiecie tych swobód, których używać pragnęlibyście sami?
Kończąc te słowa, zdawał się bydź przekonanym, iż swém zdaniem przeważył opinie Doktora, równie iak siedzącego spokoynie, w milczeniu Kapitana.
Każdy bowiem Amerykanin, widział się bydź upokorzonym, gdy musiał się uspra-