Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 2.djvu/98

Ta strona została przepisana.
96
SZPIEG

gdy sił nabędzie, i w lata wzrośnie, dla czegóż samo nie ma myśleć o sobie?
— Powiedzże mi, czemuż z tak pięknémi zasadami, nie myślicie o uwolnieniu waszych bliźnich, jęczących u was w niewoli?
Sytgreaw popił winem, odkaszlnął, i z zapałem iaki tylko przekonanie o słuszności swéy sprawy wzniecić może, odpowiedział:
— Pułkowniku! z początkiem prawic świata, mocniéyszy deptał zawsze po karkach słabszych od siebie. Wszystkie religie, wszystkie rządy, pod iakiemi bądź formami, przeszłe czy teraźnieysze, wprowadziły u siebie niewolę, i niema dotąd w Europie narodu, który nie zna, lub nie znał tego nieszczęśliwego rodu ludzkiego upodlenia.
— Spodziewam się, iż wyłączyć od tego zechcesz Państwo Wielkiéy Brytanii.
— Bynaymniéy, odpowiedział Doktór z zapałem, nie tylko że ią nie wyłączam, ale