Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/106

Ta strona została przepisana.
106
SZPIEG

domu, skoro spostrzegł idącą kobietę, porwał ią w swe ręce, i mimo iéy krzyków, i oporu wyniósł za bramę, gdzie Hollister powrócić iéy nie dozwolił. Drugi dragon takąż samę przysługę wyświadczył Panu Warthon, który straciwszy przytomność umysłu, spokoynie dał się prowadzić iak dziecko nic ieszcze nie znaiące na świecie; dwóch zaś innych żołnierzy przenieśli na sofie Kapitana Syngleton, iuź prawie konaiąccgo, i cichemi tylko iękami, daiącego znaki życia. Co do Kapelana, ten naylepiéy myślał o sobie, bo ledwie dano znać że się pali, oknem natychmiast wyskoczył, i niewiadomo w którąby się udał stronę.
Franciszka zostawszy sama z swą siostrą spostrzegła z radością, iż powoli przychodzić do siebie zaczęła, lecz iakże niewymowne było iéy udręczenie, gdy wkrótce poznała, iż iedyna dni iéy wiosennych