stawiwszy bazarkę w naywiekszéy furyi, miotaiącą swe złorzeczenia na doktora, w zamierzoną udali się drogę.
Jadąc Kapitan opowiedział doktorowi wszystkie szczegóły ucieczki kramarza. — Doktor zamiast się uspokoić ieszcze się bardziéy rozgniewał, i w swém uniesieniu piorunuiącym często powtarzał głosem: Ten łotr! ten nikczemnik! tak mi zwinąć chorągiewkę. Nakoniec Lawton chcąc go w lepszy wprowadzić humor, do czego innego zwrócił rozmowę.
— Wiesz co Archibaldzie, bardzo mi się podobała piosneczka, którąś przed kilkoma dniami zaczął był przy stole, kiedy nas obydwóch zmyślona pobudka, iak iskra elektryczna wzruszyła, i odtąd nie słyszałem iéy iuż więcéy. Czyż nie przypominasz sobie? Galliusz naywięcéy się tam w niéy popisuie.
— Pamiętam i spodziewam się że każdemu, kto tylko umie cenić talenta, podo-
Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/11
Ta strona została przepisana.
11
ROZDZIAŁ I.