Strona:Szpieg - romans amerykański Koopera t. 3.djvu/124

Ta strona została przepisana.
124
SZPIEG

familia Warthona, temczasowo do Cztero-Kątów przeniesioną została.
Fabryki poiazdów w Ameryce, w owym ieszcze czasie całkiem były zaniedbane, i ci którzy chcieli mieć powóz wygodny, musieli sobie z Anglii sprowadzać. Ten, którym zwykle ieździł Pan Warthon, robiony był w kraiu, i oczewiście ciężki, niski, na prostopadłych resorach, wyglądał iak korab Noego. Stał on ieszcze w wozowni, którą wraz z staynią ogień ocalił. Lawton dragonom rozkazał go wytoczyć, zaprządz parę koni, i Hollisterowi zalecił aby z połową oddziału, całą noc pogorzeliska pilnował.
Sierżant przekonawszy się, iż nie z duchami, ale z śmiertelnemi nieprzyjaciółmi, do czynienia mieć będzie, nabył zwykłéy swéy odwagi, nie żałował rady Betty Flanagan, i opodal od spalonego domu stanął na zasadzce, w nadziei iż rabusie wysłu-